03 cze #atlaspiękna Agnieszki Cytackiej
Kim jest Agnieszka Cytacka?
Zaczynasz od najtrudniejszego z pytań! Odkąd pamiętam, je sobie zadaję i cały czas nie znalazłam odpowiedzi. Człowiek w gruncie rzeczy jest istotą temporalną, zmienia się z czasem. Jest też wypadkową tego wszystkiego, czego doświadczył w życiu, kogo spotkał na swojej drodze, co widział, co słyszał, czego skosztował, co przemyślał i przeżył. Jest też granicami, które pozwolił przekroczyć swojej wyobraźni. Ale nade wszystko jest tym, co wybrał, czego odważył się spróbować. W każdej sekundzie dokujemy mniej lub bardziej ważnych wyborów i to te decyzje wpływają na to, kim jesteśmy. Grunt, by wybierać mądrze.
Twoje motto?
Gdyby życie było na tyle proste, by można je sprowadzić do motta, nie zajmowalibyśmy się literaturą, filozofią czy sztuką. Być może sentencje nadają życiu lekkości i pozwalają wytyczyć kierunek, ale ja lubię zbaczać. Zwykle ciekawi mnie bardziej to, co jest w tej bocznej uliczce. Choć nie ukrywam, że główne szlaki też bywają kuszące. Nie bez kozery ktoś już je wcześniej wyznaczył.
Co sprawia ze czujesz się wyjątkowa?
W pierwszej chwili pomyślałam, że adoracja. Że to, co konstytuuje naszą wyjątkowość, zależne jest od drugiego człowieka. Od tego, czy jest obok nas ktoś, kto dzieli z nami nasze szaleństwo. Tak może przewrotnie powiem, że spotykanie ludzi, z którymi łączy mnie wzajemność, czyni mnie w tych momentach wyjątkową.
Co cię motywuje?
Nieskończoność i różnorodność świata. Nieprzewidywalność losu i potencjalność wszystkiego.
Szczęście czy sukces? Jaki jest twój przepis..
Nigdy nie zastanawiam się nad takim pojęciem jak sukces. Nie gonię za czymś tak abstrakcyjnym. Szczęście bywa bardziej odczuwalne, by nie powiedzieć namacalne. Wprawdzie chwilowe i ulotne, ale intensywne i głębokie.
Wcielasz się w wybrana przez siebie postać. Kim lub czym jesteś?
Jednak sobą. Może to świadczy o niedostatku wyobraźni, ale nikt ciekawszy nie przychodzi mi do głowy (śmiech).
Kim i gdzie będziesz za 5 lat.
To, co od zawsze fascynuje mnie w życiu, to jego nieprzewidywalność. Naprawdę wolę być mile zaskoczona tym, co mnie spotka, niż rozczarowana tym, że nie osiągnęłam zamierzonych celów.
Co powiedziałabyś innym kobietom patrząc na swoje doświadczenie?
A może jednak lubię motta? Przytoczę jedne z ulubionych przeze mnie słów Wiesława Myśliwskiego:
Nikomu nie udzielam rad, nie lubię moralizować. To tak jak z sensem życia. Nie uznaję pytań o sens życia. Sens życia każdy człowiek musi sam dla siebie znaleźć. Ogólne recepty tchną ideologią, a ja nie cierpię wszelkich ideologii, nie cierpię pouczania młodych. Musimy mieć silną wolę, żeby się nie poddawać temu, co inni chcą nam narzucić. Musimy być wolni wewnętrznie. Bez wolności wewnętrznej nie ma wolnych ludzi.
Łódź – za co kocham/ za co nienawidzę…
W pracy magisterskiej wykazywałam, że Łódź jest miastem melancholii, czyli według jednej z definicji nieokreśloną tęsknotą za czymś, czego nie możemy nazwać. Właśnie ta niemożność zdefiniowania, zbadania, zmierzenia, dopowiedzenia czy dookreślenia sprawia, że przedmiot naszej refleksji przyprawia nas o smutek. Łódź jest dla mnie takim miastem. I to w nim lubię.
Rozwiń dowolnie..”JA kreatywna….”
…bywam.