#ciekawość Ewy Żochowskiej



Kim jest Ewa Żochowska?
Artystka sztuk wizualnych (malarstwo, grafika, fotografia, instalacje, performens), animatorka kultury, Absolwentka ASP w Łodzi, właścicielka Pracowni Kreatoora, prezeska Fundacji Przędzalnia Sztuki. Organizatorka wydarzeń i warsztatów artystycznych w Łodzi, w szczególności na Księżym Młynie (m.in. Miejskie KODY Kultury, ATRbulans, Stacja Księzy Młyn – targ staroci, rękodzieła i sztuki użytkowej, Otwarte Pracownie Księży Młyn, Nocy Muzeów na Księżym Młynie).

Twoje motto?
Wszystko zawsze można zacząć od początku. Po upadku otrzep kolana i idź dalej. Podnieś głowę wysoko, tylko następnym razem zerkaj pod nogi. I pamiętaj, że dobre chwile przemijają tak samo jak złe. Jak to zrozumiesz, życie może stać się fascynującą przygodą. Przecież najlepsze dopiero przed Tobą.

Co sprawia ze czujesz się wyjątkowa?
Każdy/a jest wyjątkowy/a. Każdy człowiek to niezgłębiony kosmos i tajemnica do odkrycia. Zanurzam się w tym kosmosie każdego dnia, chłonąc jego piękno.

Co cię motywuje?
Wewnętrzna siła. Osoby, których obiecałam sobie nie zawieść. Inspirujący ludzie. Upływający czas. Rytm natury. Pokonywanie własnych słabości. Rozwój, ale nie taki, żeby więcej i wyżej, tylko taki, żeby szerzej i z większą uważnością. Poszerzanie widnokręgu wewnętrznego i zewnętrznego. Ciekawość, co jest za kolejną górą

Szczęście czy sukces? Jaki jest twój przepis..
Unikam słowa sukces, tak samo jak słowa porażka. Szczęście to kolejne słowo – pułapka. Tracimy czas goniąc za szczęściem i sukcesem i tracimy nerwy przejmując się porażkami. Sukces, szczęście, porażka to tak ulotne pojęcia, że koncentrując się na nich zapominamy, że życie to stan dynamicznej równowagi. Trzeba poddać się rytmowi życia, zanurzyć się w nim. Trzymać głowę w chmurach, a nogi mocno na ziemi. Marzyć głęboko, ale jednocześnie twardo realizować to, co się zaplanowało. Stawiać sobie realistyczne cele i konsekwentnie je realizować. Słuchać intuicji, która nam podpowie kiedy warto odpuścić, a kiedy walczyć do końca.

Wcielasz się w wybrana przez siebie postać. Kim lub czym jesteś?
Drzewem. Dębem mocno wrośniętym korzeniami w ziemię i z gałęziami wyciągniętymi wysoko do nieba. Doświadczam przemijających pór roku, chłonę słońce, deszcz i wiatr, patrząc ze zdziwieniem na przebiegające wokół mnie kolejne pokolenia ludzi, którzy zagubili się w pędzie codzienności.

Kim i gdzie będziesz za 5 lat.
Będę sobą, ale gdzie będę – nie wiem. I to jest w życiu najbardziej fascynujące. Nigdy nie wiadomo, który kreatywny kanał się otworzy. Bo co z tego, jeśli zaprojektuję sobie najlepszy scenariusz na najbliższy rok, dwa, pięć. Co oczywiście robię, Ale życie i tak niezmiennie mnie zaskakuje. Pozytywnie. A jeśli boleśnie, to w niedługim czasie to doświadczenie okazuje się być najcenniejszą lekcją.

Co powiedziałabyś innym kobietom patrząc na swoje doświadczenie?
Nie słuchajcie innych, gdy chcecie realizować swoje plany i marzenia. Tylko Wy wiecie, co jest dla Was najlepsze. Ale nigdy nie zawahajcie się zapytać o radę, gdy macie wątpliwości. Tylko pytajcie mądrych, życzliwie do Was nastawionych ludzi. To jest kluczowe. A jak macie wątpliwości co do dobrych intencji ludzi, którzy udzielają Wam rady, to róbcie to, co podpowiada Wam wewnętrzny głos. I nie bójcie się pomyłek. To one niosą najważniejsze odpowiedzi.

Łódź – za co kocham/ za co nienawidzę…
Kocham za ludzi, którym się niezmiennie chce oraz za nieoczywistość i konwulsyjne piękno. To miasto – wyzwanie i źródło niekończących się inspiracji. Nienawidzę za to, że czasami wysysa energię z człowieka. Czasem to miasto – wampirzyca. Kocham, jak nabiera rumieńców od środka, a nienawidzę, gdy swoje szare serce owija błyszczącym kolorowym papierkiem.

Rozwiń dowolnie..”JA kreatywna….”
… zawsze twórczo staram się wykorzystać każdą sytuację, nawet najbardziej niewygodną przeszkodę, trudne doświadczenie Tworzę, więc jestem.