#niedoskonałość by Kamila Jaskrowska



Kim jest Kamila Jaskrowska?
Ciągle poszukującą kobietą wychowaną w duchu muzyki. Śpiewam, uczę, podróżuję. Wyśpiewałam sobie chyba te moje podróże. Jestem kobietą z Hashimoto, poza tym w typie lenia. Inwalidą wokalnym (jak mi to pewien foniatra powiedziała) a jednak zaparłam się, że będę miała to, czego pragnę. Ja po prostu bardzo chcę doświadczać. Poza tym uwielbiam gotować.

Twoje motto?
Ileż to ja ich już miałam Chyba ze względu na moje lenistwo to takie: „wstawaj, życie czeka!”

Co sprawia ze czujesz się wyjątkowa?
Ja w zasadzie czuję, że to nie ja a moje życie jest wyjątkowe. We wszystkich swoich postaciach. Potrafi być wyjątkowo wkurzające i upierdliwe ale też zaskakujące i pozytywnie nieobliczalne. Z tą wyjątkowością, to my kobiety mamy problem, ponieważ zawsze chcemy siebie udoskonalać. Ja w pewnym momencie przestałam się skupiać na tym, czego nie mam i odwróciłam w stronę tego, co jest blisko mnie. To chyba nazywamy akceptacją I za to właśnie lubię urodziny, że z każdymi kolejnymi mam więcej miłości dla samej siebie.

Co cie motywuje?
No tak. To dobre pytanie. Motywuje i inspiruje dosłownie wszystko. Podróż do Poznania, odkrycie nowej prześwietnej knajpy prowadzonej przez parę Podróżników. Kupiony kolejny bilet lotniczy i kolejna podróż w miejsca które kocham i do których wracam. Rozmowy z przyjaciółmi, słuchanie o ich sukcesach. Wiesz…ja uwielbiam kiedy ludzie odnoszą sukces. Większość z moich znajomych a w zasadzie myślę że mogę ośmielić się napisać, że wszyscy to spełnieni muzycy, aktorzy, projektanci, spełnione mamy i ludzie ze swoimi biznesami. Każdy inny w swoim spełnieniu i to Oni są dla mnie motywacją. Moja największa przyjaciółka czyli moja mam, aktywna jak nikt inny. Kiedy jestem z nimi czuję, że dają mi dużo energii. Poza tym, ja muszę słuchać muzyki. Mam parę swoich ukochanych kawałków które budzą mnie do dnia i do życia

Szczęście czy sukces? Jaki jest twój przepis..
Szczęście….przecież szczęście to największy w życiu sukces!

Wcielasz się w wybrana przez siebie postać. Kim lub czym jesteś?
Hahahaha wiesz….kiedyś, kiedy byłam malutka mój tata oglądał filmy karate, przeróżne. Między innymi klasyka ze Stevenem Seagal’em. Zawsze wyobrażałam sobie siebie jako taką malutką karate-córkę Stevena wyskakującą mu z kieszeni jak napadają go czarne charaktery. hahahahaha sama siebie rozśmieszyłam. Wiesz….chyba jestem taką kobietą-kreskówką po prostu. Zabawną, roześmianą i wszędzie mnie pełno.

Kim i gdzie będziesz za 5 lat.
Nie planuje tego. Biorę co mi życie przyniesie. Wiem gdzie będę za tydzień, że w Lizbonie. A co będzie dalej? Kto to wie. Nie znaczy to, że nie planuje. Po prosu nie chcę sobie niczego narzucać. Za tydzień będę w pięknej Portugalii i to mnie napawa szczęściem. Chcę się póki co skupić na tym.

Co powiedziałabyś innym kobietom patrząc na swoje doświadczenie?
Dziewczyny skoro inwalida wokalny może śpiewać to Wy możecie wszystko!

Łódź – za co kocham/ za co nienawidzę…
Nie jestem obiektywna, urodziłam się tutaj i pamiętam miejsca takie jak np. Skansen Łódzkiej Architektury Drewnianej którego dawno temu nie było a była tam nasza osiedlowa górka, zimą zjeżdżaliśmy na sankach, latem czekaliśmy aż skoszą wysoką trawę i będziemy sobie z niej budowali szałasy. Mam tu tyle wspomnień. Po prostu kocham moje miasto.Za kreatywność którą mi dało, za dawny klub Jazzga i pierwsze Jam Session których byłam słuchaczem. Za to, że traf chciał, że zamieszkałam na ulicy gdzie mieści się Szkoła Muzyczna i tak się zaczęła moją przygoda z instrumentem, później śpiewaniem. Łódź to moje miasto i na zawsze nim pozostanie. Niestety na moich Bałutach drogi to katastrofa więc tu ma mały minus

Rozwiń dowolnie..”JA kreatywna….”
JA Kreatywna NIEDOSKONAŁOŚĆ.