#ładne Anny-Marii Wolniak



Kim jest Anna-Maria Wolniak?
Anna-Maria jest kobietą renesansu. Artystką w każdej z kreatywnych dziedzin życia. Nawet kiedy jest w kuchni – gotuje kolorami.  Z wykształcenia jest plastykiem, zajmuje się grafiką, fotografią, malarstwem. Zawsze dla kogoś, zawsze z kimś. Promuje inicjatywy, w które wierzy i artystów, którym ufa. Urodzona i wychowana w teatrze, pracuje z ludźmi teatru, choć sama nie jest jego integralną częścią.

Twoje motto?
Było już ich tak wiele. Właściwie zmieniam motto każdego dnia. Przeskakuję ze skrajności w skrajność. Uwielbiam to: \”Ja, niepozorna doskonałość\”. Wszystko zależy od ilości wyzwań, nastroju, pory roku… Lato minęło niezdecydowanie pod hasłem \”Bezkarnie ulegaj swoim słabościom, należy Ci się\”.
Ale generalnie, wiele z tych haseł spotyka się w moim ulubionym miejscu, które można określić jednym słowem – ładnie.

Co sprawia ze czujesz się wyjątkowa?
Bardzo trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Wyrastałam w atmosferze bycia wyjątkową 24 godziny na dobę. Nadal tak się czuję jako córka, żona, matka, przyjaciółka. Ale ponieważ jest to w moim przypadku stan niemalże permanentny, to zdecydowanie łatwiej byłoby mi wyliczyć sytuacje, w których czuję się zupełnie przeciętna i stereotypowa. Zabrzmiało próżnie, ale muszę dodać, że moim zdaniem bycie wyjątkowym często jest związane z brzemieniem i udręką.

Co cię motywuje?
Nic nie uskrzydla mnie tak jak praca nad nowym projektem, lub rozwijanie czegoś co jest po prostu dobre, a ma zadatki na bycie lepszym. Motywuje mnie twórcza energia otoczenia.

Szczęście czy sukces? Jaki jest twój przepis..
Nie wiem co to jest sukces. Wydaje mi się, że kilka razy w życiu tego doświadczyłam i byłam wtedy szczęśliwa. Uważam że sukces, tak samo jak szczęście, się w życiu przydarza. Oba nie są dane na zawsze, trzeba pielęgnować. Zarówno na sukces jak i na szczęście trzeba zapracować, nie wierzę, że któreś z nich przychodzi samo, że spada na nas jak grom z jasnego nieba. Szczęściu trzeba dopomóc, a na sukces systematycznie pracować.

Wcielasz się w wybrana przez siebie postać. Kim lub czym jesteś?
Bardzo trudne pytanie. Lubię siebie, nie wiem czy chciałabym być kimś innym, albo czymś… ale gdyby ktoś chciałby mnie w coś lub kogoś zamienić, to chciałabym, żeby to było estetyczne (bo lubię ładne).

Kim i gdzie będziesz za 5 lat.
Nie mam pojęcia! Już tyle razy moje życie zmieniało kurs o 180 stopni. Na pewno będę Anną-Marią, która kocha życie i coś tworzy. Co kilka lat dochodzę do takiego punktu w życiu, że zaczynam się nudzić i potrzebuję zacząć od nowa. Od początku się czegoś uczę, wchodzę w nowy świat i buduję twórczą ścieżkę od podstaw. Co będzie za 5 lat, tego sobie nawet nie wyobrażam.

Co powiedziałabyś innym kobietom patrząc na swoje doświadczenie?
To co robisz rób z pasją i zaangażowanie, a wszystko Ci się uda. Jesteś wspaniała taka jaka jesteś. Zaakceptuj to, w czym nie jesteś dobra, a potem o tym zapomnij. Nie bój się wyrażać swojej opinii i nie bój się mówić \”nie\”, jeśli tak czujesz. Tylko życie w zgodzie ze sobą daje satysfakcję i jest dobrym środowiskiem do rozwoju.

Łódź – za co kocham/ za co nienawidzę…
To jest moje miejsce na ziemi. Dużo podróżowałam, świat mnie zachwyca, ale zawsze miło jest wrócić do \”domu\”. Łódź jest moim domem. Znam ją bardzo dobrze, cieszę się, że się tak pięknie rozwija. Martwi mnie tylko to, że wciąż nie ma tu tylu możliwości co w Warszawie. Chciałabym żeby Łódź doceniała swoich artystów, tego mi tu brakuje. Słowo \”nienawiść\” zostawiam sprawom ostatecznym.

Rozwiń dowolnie..”JA kreatywna….”
… jestem szalona. Zajęta, szczęśliwa, działająca, zarażająca energią twórczą, mogąca przenosić góry, naiwna. Kocham ten stan. Chciałabym żeby dopadał mnie jak najczęściej i oby do końca życia.