#łodzianka Małgosia Błażewicz



Kim jest Małgosia Błażewicz?
Łodzianką. Tak klasycznie to matką, żoną, prezenterką radiową, zakochaną w Łodzi na pewno.

Twoje motto?
Kieruję się sercem, niestety. Mówię niestety, bo jak ktoś ma miękkie serce, to musi mieć twardą dupę. Najważniejsze jest dla mnie to, co może mi to dać, nie w sensie finansowym, a emocjonalnym, czyli co powstanie z tego pomysłu, z tej pracy, którą będę wykonywać, co powstanie też dla innych, w sensie co inni z tego dostaną. No więc serce tutaj decyduje w 100%

Co sprawia ze czujesz się wyjątkowa?
MOJA RODZINA. Bo nawet jeżeli mam najbardziej głupie pomysły i mam taki moment wahania, to moja rodzina, czyli mąż i mój syn (czasem z nimi dyskutuję ale nie zawsze :D) potrafią mi zwrócić uwagę na to, czego ja nie dostrzegam, ale przede wszystkim potrafią mi powiedzieć: Uda ci się! Spoko. DASZ RADĘ.
MOI PRZYJACIELE. Też sprawiają że czuję się wyjątkowa. Mam grono wiernych przyjaciół, z którymi spędzam mnóstwo czasu, z którymi dużo balowałam – do tej pory baluję, ale ja teraz nie piję 😀
TO MIASTO sprawia, że jestem, że czuję się wyjątkowo, bo to miasto mnie przygarnęło. Mam wrażenie, że polubiło. Mam tutaj pracę, najlepszą pracę na świecie, nie ma lepszej, w której się spełniam, realizuję, w której poznaję różne osoby, co jest dla mnie najważniejszą wartością w życiu – poznawać ludzi, bo ich kocham i jestem bardzo otwarta na to. Może to jest taka mentalność, że dorastałam w małym miasteczku i tam wszyscy się znaliśmy, a tutaj wielka Łódź z ogromnymi możliwościami. Chociaż jak przychodzi co do czego, to- jak mawia moja koleżanka z pracy- to jest małe miasto z tramwajami i wszyscy się znają.

Co cie motywuje?
Ludzie mnie motywują!I myślę czasami, że w życiu bym nie przypuszczała, że jakaś osoba może coś takiego robić (co robi) albo odniesie sukces w tym, czym się zajęła, a ona i tak odnosi sukces. Czyli można przełamać w sobie bariery. Świadomość, że mogę coś dać ludziom.
No wiadomo, że rodzina jest motywacją, że przyjaciele są motywacją. A w Łodzi to w ogóle mnie motywuje Łódź, bo tu się strasznie wszystko udaje, bo jest dużo możliwości, z których można skorzystać. W Łodzi to jest jakoś bardziej niż w innych miastach.  

Szczęście czy sukces? Jaki jest twój przepis..
Nie ma przepisu na szczęście i nie ma przepisu na sukces. Po środku jesteś Ty. Jeśli dopuścisz do głowy, że możesz zrobić wszystko- to to zrobisz…I zrób to. Bo jedyną wartością w życiu, jaką mamy, jesteśmy my sami, nasze zdrowie i nasze życie. Gdyby była gotowa recepta na sukces i na szczęście, to wszyscy spalibyśmy na pieniądzach i bylibyśmy obrzydliwie szczęśliwi, a tak nie jest. Więc najważniejsze jest to, co masz w sobie i jeśli uświadamiasz sobie to wszystko- to odważ się i zrób to.

Wcielasz się w wybrana przez siebie postać. Kim lub czym jesteś?
Jestem Michaelem Jordanem i gram w koszykówkę 😉 I zaraża dzieciaki miłością do tego sportu 😉

Kim i gdzie będziesz za 5 lat.
Nie wiem, co się życiu wydarzy, ale nadal chciałabym być w Łodzi. Obserwować, jak to miasto się zmienia, jak pięknieje, poznawać kolejnych fantastycznych ludzi, którzy w tej Łodzi będą.
Kim będę? Raczej tutaj się nic nie zmieni. Będę sobą. Będę gadać w radiu, tatuować się, spędzać czas tak jak lubię, płakać na bajkach…
A przede wszystkim będę bogatsza o nowe doświadczenia i mam nadzieję, że będą to same dobre- takie które pozwolą mi jeszcze bardziej pracować nad sobą. Mam nadzieję, że jeszcze będę lepsza niż dziś. Nie robię planów, bo już kiedyś planowałam, ale wiem o tym, że życie sobie, a my sobie i potem to zderzenie planowania z rzeczywistością jest trochę smutne, więc lepiej nie planować. Lepiej się otworzyć, że każda nowa rzecz, która nam się przydarza w życiu, człowiek, którego spotykamy- to jest też wartość dla nas.

Co powiedziałabyś innym kobietom patrząc na swoje doświadczenie?
Nie bój się kobieto! Jesteś fajna, jesteś mocna, nie myśl o tym, co ludzie powiedzą, bo to nie ma żadnego znaczenia. Najważniejsze jest to, żebyś Ty była szczęśliwa. To, co mogę powiedzieć jeszcze każdej kobiecie: trzymajmy się razem, bo w kobietach siła, bo Łódź jest kobietą i to jest fenomenalne. Kobiety mają coś takiego, że potrafią się w najbardziej kryzysowej sytuacji spiąć i zawalczyć. W kobietach jest siła po prostu.

Łódź – za co kocham/ za co nienawidzę…
Kocham! Jestem łodzianką w 100%. Przyjechałam tutaj 14 lat temu i od razu miłość! Jestem zakochana w tym mieście, uwielbiam je. Ono mnie przyjęło, przygarnęło.
Nie ma czegoś takiego, że ja Łodzi nienawidzę. Kocham Łódź bezwarunkowo. Jest to fenomenalne miejsce do życia, do pracy, do imprezowania, do poznawania ludzi. Łódź jest bardzo silnym miastem i to jest moje miejsce na ziemi. Genialne jest to w łodzianach to, że na co dzień my sobie marudzimy o tej Łodzi, ale jak ktoś powie coś złego o niej na zewnątrz, to my się potrafimy spiąć i jej bronić 🙂

Rozwiń dowolnie..”JA kreatywna….”
…rozwijam się i uczę nowych rzeczy…