#pasjonatka Karolina Szubert



Kim jest Karolina Szubert?
Pasjonatką fotografii. Kiedyś myślałam, że fotografem trzeba się urodzić, dzisiaj wiem, że można się nim stać. Jestem fotografką z pasji i z wyboru. Uwielbiam portret i fotografię mody, jednak równie mocno pochłania mnie reportaż i pogoń za prawdą. Nie ukończyłam żadnej szkoły fotograficznej ani żadnej innej po której mogłabym się nazwać artystką. Jestem rzemieślnikiem, a artystką bywam 🙂 Chociaż uważam, że tytuły są dla książek, a w człowieku liczy się pasja.
Zarówno w życiu, jak i w pracy jestem częścią duetu, tworzę wspólnie z mężem. Na co dzień mieszkamy w Łodzi czego dowodem są osoby, które mieliśmy przyjemność fotografować. Przed naszym obiektywem stanęli: Aleksandra Radomska, Anna Zając, Milena i Ilona Krawczyńskie Siostry Adihd, Marcin Gortat, Rafał Pacześ.

Twoje motto?
Pewnego dnia z perspektywy czasu, lata zmagań okażą się tymi najpiękniejszymi

Co sprawia ze czujesz się wyjątkowa?
Wyjątkowa ? Hmmm często mam wątpliwości czy jestem wyjątkowa 😉 na pewno czuję się dobrze ze sobą. Doceniam to w którym miejscu swojego życia jestem.

Co cię motywuje?
Motywuje mnie cel. Wiem dokąd zmierzam i wszystko robię po coś. Nie zastanawiam się, czy mi się chce czy nie. Po prostu to robię. Taką podjęłam decyzję i realizuję swój plan. Nie potrzebuję dodatkowej motywacji. Oczywiście, miewam dni, w których mówię pas i zbaczam z obranego wcześniej kursu, ale to chyba normalne i również potrzebne.

Szczęście czy sukces? Jaki jest twój przepis..
Zdecydowanie bym tego nie rozdzielała 😉 sukcesem dla mnie jest szczęście, moje i moich najbliższych. I nie mówię tu o wielkich rzeczach. Przekonałam się, że należy cieszyć się z tych najmniejszych. Doceniając małe rzeczy, umiemy doceniać również te duże. Sukces to nie to co osiągamy, a kim się stajemy.

Wcielasz się w wybrana przez siebie postać. Kim lub czym jesteś?
Chyba najbardziej chciałabym pozostać sobą. Tym bardziej w czasach, w których możemy być każdego dnia kimś innym i z dnia na dzień zmienić swoje życie. Ale jeśli mam się dać ponieść abstrakcji to chciałabym na chwilę przenieść się w czasie i być asystentką fotografa Petera Lindbergha, by móc uczyć się od mistrza i poznać jego prawdę.

Kim i gdzie będziesz za 5 lat.
Będę fotografem. Lepszym niż dzisiaj, gorszym niż za 6 lat. Ale mam nadzieję, że już z publikacją w Vogue 😉 Fotografia to wieczne poczucie, że można lepiej.
Marzeniem jest więc ciągły rozwój.

Co powiedziałabyś innym kobietom patrząc na swoje doświadczenie?
Długo zastanawiałam się nad odpowiedzią na to pytanie. Próbowałam sobie uświadomić czego ja nie usłyszałam lub słyszałam za rzadko, a usłyszeć powinnam. „Wszystkim nie dogodzisz”. Banalnie, ale najbardziej w punkt. Ja się zawsze przejmowałam tym, czy ludziom spodoba się to co robię, czy moje zdjęcia wywołają emocje na których mi zależało. Ba! przejmuję się tym nadal, dlatego, już czas odciąć pępowinę ludzkich oczekiwań 🙂 Im szybciej tym lepiej!

Łódź – za co kocham/ za co nienawidzę…
Kocham za to, że jest taka trudna i chropowata.

Rozwiń dowolnie..”JA kreatywna….”
… lubię wyzwania 🙂