#UPARTA Gosia Zboina



Kim jest Gosia Zboina ?

Już Małgorzata Zboina 🙂 Jestem architektem i grafikiem. Na co dzień projektuję budynki i wnętrza a działając jako Zuti łączę zamiłowanie do architektury z frajdą tworzenia plakatów, identyfikacji czy ilustracji.
Inspirując się miastem, ludźmi i różnorodną typografią buduję swoją własną rzeczywistość, którą traktuję z lekkim przymrużeniem oka 😉 Mam nadzieję, że dzięki moim plakatom zapomniane perełki polskiej architektury i designu zyskają drugie życie.

Twoje motto?
W projektowaniu wyznaję zasadę „Less is more” Ludwika Miesa Van Der Rohe. Uważam, że dobrze zaprojektowany produkt powinien być prosty i funkcjonalny. Największe piękno kryje się w najprostszych formach a pozornie pusta przestrzeń kompozycji może wywoływać największe napięcia. W życiu ciężko mi zamknąć się w jednej doktrynie, prostota i detale o które dbam w swoich pracach ustępują miejsca chaosowi i mnogości myśli i działań, które na co dzień kłębią się w mojej głowie.

Co sprawia ze czujesz się wyjątkowa?
Czuję się wyjątkowa robiąc to co kocham. Nic nie daje mi większej satysfakcji niż możliwość realizowania swoich pomysłów i świadomość, że to co robię ma sens.

Co cię motywuje?
Oprócz chęci samorealizacji i rozwijania swoich umiejętności motywują mnie działania innych ludzi i ich kreatywność. Uwielbiam obserwować twórczość innych architektów i artystów. Ich osiągnięcia i sukcesy sprawiają, że wszystko wydaje się możliwe. Skoro inni potrafią tworzyć tak wybitne dzieła to znaczy, że nie ma rzeczy nierealnych. Siadam do pracy i rysuję.

Szczęście czy sukces? Jaki jest twój przepis..
Choć w świecie idealnym szczęście nie musi być zależne od sukcesu to jestem zdania, że dla poczucia prawdziwego spełnienia obie te wartości muszą współistnieć i są od siebie zależne. Sukces daje poczucie satysfakcji i samorealizacji a to na pewno jest jednym z czynników, których potrzebujemy do szczęścia. Mój przepis jest prosty – znaleźć coś w czym jesteśmy dobrzy i tym się zająć. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem „rób to co kochasz a nigdy nie będziesz musiał pracować”. Każda pasja potrafi czasem przeobrazić się w trudną miłość, w każdej pracy przychodzi moment kiedy ma się wszystkiego dość. Ważne jednak by efektem końcowym pokonania tych przeciwności był projekt, z którego jesteśmy zadowoleni i który daje nam energię na podjęcie kolejnych wyzwań.

Wcielasz się w wybrana przez siebie postać. Kim lub czym jesteś?
Choć zawód i zainteresowania skłaniają mnie ku postaci Le Corbusiera to chyba jednak wybrałabym kogoś pokroju Salvadora Dali by dać się ponieść fantazji, poznać smak jego szalonego geniuszu, prowokować i zadziwiać. Wygłosiłabym przemówienie o paranoi w stroju nurka, wyprowadziła na spacer mrówkojada, wybudowała sobie muzeum i zapuściła najbardziej rozpoznawalne wąsy świata popkultury!

Kim i gdzie będziesz za 5 lat.
Nie wiem, ale jestem bardzo ciekawa 🙂 Mam nadzieję, że będę dalej podążać w kierunku, który wybrałam i życzę sobie mieć do tego czasu na koncie nowe osiągnięcia i sukcesy.

Co powiedziałabyś innym kobietom patrząc na swoje doświadczenie?
Warto inwestować w siebie i rozwijać swoje zainteresowania. Nowe doświadczenia otwierają drzwi do nowych możliwości.

Łódź – za co kocham/ za co nienawidzę…
Kocham Łódź za klimat, architekturę i przemysł kreatywny. Łódź musi się napracować żeby zaistnieć. Nie jest chętnie odwiedzana przez turystów, nie ma średniowiecznej starówki, stare fabryki straszą pustkami. Dlatego musi mieć na siebie pomysł. Inicjatywy, które wspierają młodych twórców, rewitalizują zapomniane zabytki i tworzą nowe, kreatywne przestrzenie sprawiają że jest wyjątkowym i jedynym w swoim rodzaju miastem na mapie Polski. Za ten upór i pasję nie da się jej nienawidzić:)

Rozwiń dowolnie..”JA kreatywna….”
… bałaganiara